Historia osadnictwa

Home / Historia osadnictwa

Rozwój osadnictwa na samej Wyspie Bielawa jest ściśle powiązany z dynamicznie zachodzącymi zmianami wokół wyspy na lądzie. Pierwsze wzmianki o występującym na terenie Wyspy osadnictwie ludzkim pochodzą z mezolitu (środkowej epoce kamienia), kiedy to doszło do ocieplenia klimatu, co sprzyjało rozwojowi flory i fauny.

Pierwsze ludy, które dotarły na Wyspę, trudniły się zbieractwem, myślistwem
i rybołówstwem. Na dowód tego wskazać można znaleziska narzędzi krzemiennych takich jak skrobacze, wióry i odłupki odkryte podczas przeprowadzonych na Wyspie badań. Dalszy rozwój osadnictwa datuje się na trwającą w latach 4200-1700 p.n.e. młodszą epokę kamienia, tzw. neolit. To w tej epoce stosowane były w życiu codziennym nowe zdobycze techniczne, których użycie znacząco podniosło jakość gospodarowania i wytwarzania nowych narzędzi pracy.

Na lata trwania neolitu datuje się także napływ ludności w rejon Czaplinka. Ludy te zajmowały się przede wszystkim pasterstwem, rybołówstwem, hodowlą oraz rolnictwem. Osady mieszkalne budowane były w pobliżu wody i składały się z domostw w postaci ziemianek i półziemianek a także z drewnianych budowli naziemnych. Literatura przedmiotu dostarcza informacji, że ówczesna ludność z wielkim szacunkiem czciła zmarłych, czemu dowodzi budowanie potężnych grobowców, które znane były w sąsiednich regionach. Trwająca w okresie od 1700 do 650r.p.n.e. epoka brązu, wyraża się przede wszystkim

w opanowaniu umiejętności wytwarzania nowych, bardziej doskonałych narzędzi pracy niezbędnych w życiu codziennym człowieka.”(Buczak, Gasztold, Przeworska, 1985)

W tym czasie teren Czaplinka oraz całego Pomorza zamieszkiwany był przez ludy, których przybycie na te tereny nastąpiło w młodszej epoce kamienia. Świadczyć o tym mogą liczne znaleziska takie jak chociażby krzemienny grot oszczepu czy siekierka brązowa ze Starego Drawska.

Zaznaczyć należy, że właśnie w epoce brązu ok. 1350 r.p.n.e. wyodrębniła się kultura łużycka trwająca ok. 1000 lat. Z kulturą tą związany jest rozwój ludności, którą nazywamy Prasłowianami. Źródła archeologiczne podają, że ich egzystencja zdominowana była przez rolnictwo, hodowle zwierząt oraz rybołówstwo. Warto zwrócić uwagę, że wysoki poziom osiąga także garncarstwo polegające na wyrobie naczyń glinianych, które służyły w życiu codziennym jak i w kultywowaniu tradycji religijnych związanych z obrzędami pogrzebowymi (popielnice). Ludność Prasłowiańska zamieszkiwała w półziemiankach,
a następnie w budowanych domach słupowych zlokalizowanych w pobliżu wody tworzących osady. Ślady takowej chaty słupowej odkryte zostały również na Wyspie Bielawa. Dalszy rozwój kultury łużyckiej spowodował, że na przełomie wieków VII/VI p.n.e. budowane były warowne grody otoczone wałami ziemnymi i fosami z palisadą. Materiały źródłowe podają, że taki gród istniał w Starym Drawsku na półwyspie jeziora Drawskiego.

Na omawianym terenie już w połowie VII w. p.n.e. odnaleźć można ślady świadczące o znajomości przez ludy go zamieszkujące metalurgii żelaznej. Żelazo od tamtego czasu stało się podstawowym materiałem do produkcji różnego rodzaju narzędzi pracy i broni.

W skutek izolacji kultury łużyckiej od wpływów ze Skandynawii wykształceniu ulega grupa kaszubska kultury łużyckiej, co w wyniku dalszego rozwoju dało początek kulturze pomorskiej. Ludy tej kultury szybko rozprzestrzenili się na obszarze Pomorza docierając także w rejon Czaplinka. Silne powiązania kultury łużyckiej z pomorską zauważyć można poprzez analizę badan archeologicznych osad i cmentarzysk zlokalizowanych na tym terenie. Dalszy rozwój dał początek istotnym zmianom w strukturze kulturowej i społeczno- gospodarczej ówczesnej ludności. W końcu II w. p.n.e. ukształtowały się podstawy nowej kultury plemion wczesnosłowiańskich, którą nazywano kultura grobów jamowych.

W ciągu kolejnych wieków na terenie Czaplinka można zaobserwować wpływy pochodzące z terenów cesarstwa rzymskiego, przede wszystkim poprzez przybywających tutaj kupców rzymskich poszukujących bursztynu, skór, futer i niewolników oraz przywożących w zamian monety i towary zbytku.

W czasach średniowiecza okolica ta położona była na pograniczu dwóch zespołów plemiennych: Pomorzan i Wielkopolan. Powołując się na podania biografa Ottona
z Bambergu sądzono, że tereny te były „strasznym i bardzo szerokim pustkowiem”. Dopiero przeprowadzone później badania archeologiczne w pasie pogranicza pomorsko-wielkopolskiego jak i w okolicach wyspy Bielawy były źródłem cennych informacji
o osadnictwie słowiańskim, kulturze a także pewnych wydarzeniach politycznych.

Na podstawie badań stwierdzono, że w rejonie czaplineckim już od VII wieku kształtowało się osadnictwo obronne (grodowe), jak i otwarte (wiejskie). Badania wskazują, że w tym rejonie zamieszkiwała zorganizowana jednostka osadnicza. Szereg przesłanek udowadnia,
że głównym ośrodkiem administracyjnym, militarnym i politycznym tej osady było Stare Drawsko, które zostało założone na przesmyku dwóch dużych jezior: Drawsko i Żerdno.

Stare Drawsko było traktowane jako centrum, wokół którego zlokalizowane było osadnictwo obronne jak i wiejskie. Materiały historyczne są źródłem dowodów na istnienie grodu
w Starym Drawsku od wieku VII do połowy XII, kiedy to został zniszczony i spalony przez wojska Bolesława Krzywoustego, które toczyły na tamtym terenie walki o przyłączenie Pomorza Zachodniego do Polski. Od tamtej pory ziemie te leżały
w granicach północnej wielkopolski a granica między Pomorzem a Wielkopolską ustalona została na północ od jeziora Drawsko.

Średniowieczna ludność zamieszkujące tereny należące do dzisiejszej gminy Czaplinek zajmowała się przede wszystkim rolnictwem i mimo dużej lesistości terenu
i nieurodzajnych gleb znalezione ziarna zbóż wskazują na uprawę prosa, pszenicy, jęczmienia i gryki. Istotna rolę w rolnictwie odgrywała także hodowla bydła, ułatwiona poprzez liczne pastwiska i łąki znajdujące się na tym terenie. Obecność wód sprzyjała rozwojowi rybołówstwa a duża lesistość- łowiectwa.

Ludność trudniła się także kowalstwem, o czym świadczy rozwinięta produkcja narzędzi pracy i militariów, a także tkactwem, krawiectwem, szewstwem, garbarstwem
i rogownictwem. Duży poziom rozwoju charakteryzował garncarstwo, a produkowane naczynia to typowy element dla miejscowości Sikory, w której znajdowały się bogate pokłady gliny. Służyła ona do wyrobu nie tylko naczyń, ale i cegieł, z których wybudowano m.in. Zamek w Starym Drawsku.

Fot. 24. Zamek Drahim w Starym Drawsku
źródło: Wirginia Twardych

Gospodarka mieszkańców okolic Bielawy rozwijała się także dzięki handlowi
i wymianie lokalnej. Przez Stare Drawsko i Czaplinek przebiegał ważny szlak handlowy
z Kołobrzegu do Poznania tzw. Szlak Solny. Wymiana towarów dzięki temu rozwijała się bardzo dynamicznie a jaj przedmiotem były wyroby rolniczo-hodowlane i rybackie, a także futra, skóry, miód, za które pozyskiwano sól, płótno, broń i inne towary rzemieślnicze.

Wydarzenia historyczne, w tym powstanie Państwa Polskiego za panowania Mieszka I, skutkowały tym, że ziemie czaplineckie wraz z całym Pomorzem Zachodnim weszły w jego skład. Po śmierci Mieszka II tereny te wraz z Pomorzem Zachodnim zostały oderwane od Polski i dopiero za czasów Kazimierza Odnowiciela ponownie zostały do niej przyłączone. W tamtych czasach ziemie leżące w granicach obecnej gminy Czaplinek były naturalną granicą polsko-pomorską i polsko-wielkopolską, a to z racji występującego miedzy jeziorami przesmyku.

W 1286r. książę wielkopolski Przemysł II, który był kandydatem do tronu polskiego, sprowadził na tereny Czaplinka rycerzy Zakonu Świątyni Jerozolimskiej, którzy obok osady rybackiej Czaplinek zbudowali Świątynny Gród- Tempelborh/burg. Po roku 1300 ziemia czaplinecka została włączona do Brandenburgii, którą wtedy zarządzali Askańczycy.
W późniejszych latach Czaplinek wraz z okolicznymi miejscowościami stał się częścią biskupstwa kamieńskiego. Dobra Templariuszy w 1345r. przejęte zostały przez Joannitów.
W 1355r. szczeciński książę spalił Gród Świątynny a powodem tego była sympatia, jaką zakon Joannitów darzył Margrabiów Brandenburskich. Gród został przez Joannitów odbudowany, ale równocześnie na odległym o 6 km od miasta przesmyku między jeziorami Drawsko i Żerdno zaczęli wnosić ogromny Drahim. Panujący wówczas król Kazimierz Wielki kupił od Joannitów Czaplinek i w roku 1368 przyjął ich zakon pod opiekę Korony. Podpisany w tamtym czasie traktat Drawski miał zakończyć trwającą wojnę Polsko-brandenburską i włączyć Drahim jako lenno do Polski. Po śmierci Kazimierza Wielkiego w 1370r. rozpętała się wojna joannicko – pomorska a przyczyną tego był brak lojalności ze strony zakonu. Pomorzanie wtargnęli na tereny wokół Czaplinka, ale twierdzy Drahim nie zdobyli. W tym czasie Joannici prowadzili pertraktacje z Krzyżakami, których celem było oderwanie Drahimia od Polski. Zamierzenia te udaremnił Władysław Jagiełło, który w 1407r. wizytował Polskę zachodnią i przybył także do Drahimia. Wezwał wówczas Joannitów do uległości, ale w skutek ich nieposłuszeństwa wezwał swoje wojska do zdobycia zamku. Po usunięciu zakonu szpitalników z twierdzy umieścił na zamku siedzibę starostwa drahimskiego. Podążający z zachodu w 1410 r. rycerze pod Grunwald spotkali się z oporem wojsk zlokalizowanych wokół Drahimia.

Mimo niepowodzeń rozmów Joannitów z Krzyżakami w oderwaniu Drahimia od Polski, ci drudzy nie poprzestali w spełnieniu swoich celów. Aby odzyskać Drahim Krzyżacy skłócali ze sobą pomorskie rody. W 1422r za namową Krzyżaków mieszczanie z Drawska na krótko przejęli zamek w Drahimiu. Jak podają źródła z tym wydarzeniem związana jest znana wśród obecnych mieszkańców tamtych terenów legenda o niemieckim rybaku Pawle Waszniku, który w Drahimiu miał swoją komnatę. Według legendy miał on zrzucić z okna sieć, po której do warowni weszła polska odsiecz. Do dzisiaj w rynku miasta stoi pomnik owego rybaka.

Przez cały czas funkcjonowania starostwa drahimskiego Czaplinek pełnił funkcje służebną w stosunku do zamku. Decydującymi wydarzeniami mającymi wpływ na losy ziemi czaplineckiej były te związane z najazdem szwedzkim. Najeźdźcy 21 lipca 1655r. przekroczyły granice starostwa splądrowały miasto i dokonały rzezi wśród mieszkańców.

W 1657r. podczas odwrotu wojsk szwedzkich spalony został Drahim. Król Jan Kazimierz moca traktatu bydgoskiego oddał starostwo we władanie Brandenburgii w zastaw za werbunki w czasie trwającej wojny. Trwające zabiegi o odzyskanie starostwa, m.in. przez polskiego hetmana Stanisława „Rewery” Potockiego, nie przyniosły rezultatu. Dopiero po pierwszym rozbiorze Polski ziemie te znalazły się pod zaborem Pruskim.

Rozwój czaplinieckich ziem nastąpił w wieku XVII. Przykładem tego jest jeden z największych na terenie Pomorza Zachodniego ośrodek rzemiosła sukienniczego, młyny, tartak, wiatraki oraz cegielnia. Czaplinek stał się jednak „ofiarą” licznych pożarów, które niszczyły miasto prawie w całości. W II poł. XVIII na znaczeniu tracił także Drahim. Coraz większą rolę przypisywano miastu, a sam zamek popadał w ruinę. Pod koniec XIX wieku została doprowadzona do Czaplinka linia kolejowa. Dalsze elementy rozwoju to budowa dróg, brukowanie ulic, prowadzenie sieci gazowniczej oraz utworzenie poczty.

Wydarzenia związanie z II wojną światową nie ominęły także obszaru Pojezierza Drawskiego. To tutaj, w Czaplinku, utworzono obóz pracy dla radzieckich jeńców, a Polacy byli zatrudnieni jako robotnicy przymusowi. Tereny zajmowane obecnie przez powiat drahimski znajdował się na linii oporu niemieckiego i był broniony przez oddziały SS
z brygady „Schneider”. Przełamaniu uległy główne pozycje wału pomorskiego i w kierunku Czaplinka nacierały oddziały 7 pułku 3 Dywizji Piechoty. 3 marca 1945r. miasto z rozkazu majora Stanisława Rusijana zostało zdobyte.

Po wojnie charakter okolicy zmienia się. Traci ona charakter rolniczy a rozwijający się przemysł koncentruje się w głównej mierze na elektronice i turystyce.

Z historią Czaplinka silnie związana jest Wyspa Bielawa, która do tej pory pochodziła za teren niedostępny i zdziczały. Według opracowania z 1784 roku wyspa pokryta była lasem bukowym, którego karczowanie rozpoczęło się w 1742 roku, podania wskazują, że w roku 1784 na Bielawę przybyło trzech rybaków. Mapy pochodzące z roku 1779 ukazują Bielawę jako wyspę w pełni zalesioną, dowodem na występowanie buków na wyspie jest obecny ciągle, jednak zniszczony w skutek burzy potężny czteropienny buk-Pomnik Przyrody-którego wiek datowany jest na ok. 300 lat. Był on i do tej pory pozostaje symbolem wyspy podziwianym przez przybywających na Bielawę turystów i okolicznych mieszkańców.

Fot. 26. Chrzest Tadeusza Bienieckiego
źródło: Tadeusz Bieniecki źródło: Tadeusz Bieniecki

Ryc. 3. Akt urodzenia
źródło: Urząd Miasta

W XX wieku historia Wyspy związana jest z nazwiskami Bienieccy i Andrzejczyk. Zygmunt Bieniecki ożenił się z Franciszką Andrzejczyk i z ich związku 3 sierpnia 1947r. urodził się syn Tadeusz, dowodem tego pozostaje przedstawiony Akt Urodzenia wystawiony w Czaplinku 13 sierpnia 1947r.

Po jego narodzinach rodzina Bienieckich przeprowadziła się na brzeg. Dalsze losy wyspy to przede wszystkim historia życia Pana Jana Kujawskiego i Aleksandry Łapoń.

Jan Kujawski prowadził przed wojną bardzo ciekawe życie, był m.in. piłkarzem, cyrkowcem i bokserem. W czasie II wojny światowej był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego, który szczęśliwie udało mu się opuścić. Po wojnie zajmował się na wybrzeżu handlem w sektorze prywatnym, a wskutek przemian polityczno-gospodarczych także państwowym, co umożliwiło mu pełnienie różnorakich funkcji kierowniczych. Przełomowym w życiu Kujawskiego okazał się rok 1958, kiedy to przeprowadził się na Wyspie. Jak sam mówił był to jeden z najważniejszych momentów w jego życiu „zanim trafiłem na Wyspę dyrektorowałem w miastach. To dyrektorowanie wcale przyjemne nie było. W latach 50-tych budowało się państwo, które mi się nie podobało. Nie chciałem się w to angażować. Gdy w czasie urlopu zwiedzałem kraj, trafiłem na tę Wyspę. Powiedziałem wtedy: -tu sam swoje państwo zorganizuje. Bardzo mi się te miejsce spodobało.” (Rzeczpospolita Magazyn, nr42/171, 22.10.1999)

W roku 1958 były tylko dwa poniemieckie gospodarstwa, które wkrótce stały się własnością PGR-u. Kujawski przez sześć miesięcy starał się o pozyskanie gospodarstwa na tej Wyspie. Kiedy mu się to udało razem ze swoją towarzyszką Aleksandrą Łapoń od razu przeprowadził się na wyspę. Nieprzyzwyczajony do egzystencji na wsi Kujawski musiał całkowicie zmienić swój styl życia. „Mój ojciec pochodził z rolnictwa, więc byłem trochę
z tym obeznany. Kupowałem książki fachowe, czytałem gazety rolnicze. Na własnych błędach się uczyłem. Trochę sobie pomagaliśmy z sąsiadami, którzy zajęli drugie poniemieckie gospodarstwo na wyspie”. (Rzeczpospolita Magazyn, nr42/171, 22.10.1999)

Fot. 29. Rola na wyspie
źródło: Janocha, 1970

Gospodarstwo Kujawskich zajmowało 13 ha ziemi. W jego skład wchodziły również budynki, maszyny oraz zwierzęta: dwa konie i dwie krowy.

Fot. 30. Dom Państwa Kujawskich w latach 50.
źródło: Janocha, 1970

Na początku Kujawscy zajmowali się produkcją wyrobów wiklinowych, uprawiali ziemniaki i zboża, z czasem rozszerzyli hodowle o owce, barany, byki i świnie, które raz do roku przeprawiali na brzeg do skupu. Państwo Kujawscy doskonale zorganizowali sobie swoje wyspiarskie życie; mieli jajka, kury, mleko, warzywa, mięso, sami piekli chleb i robili zapasy. Najgorszy dla nich czas to była zima, kiedy przeprawa na brzeg była mocno utrudniona.

Na lata 60. przypada początek rozwoju turystyki na Wyspie, kiedy to na Bielawę zaczęli przybywać uczestnicy spływów kajakowych rzeką Drawą. Jak wspominał Jan Kujawski wszystko rozpoczęło się od szczecińskiego nauczyciela szkoły zawodowej, który pełen zachwytu nad urokiem wyspy przewiózł na Bielawę stare domki letniskowe
w częściach, które następnie za przyzwoleniem Kujawskiego postawił na gruntach jego gospodarstwa. Od tego czasu uczniowie Szczecińskiej „zawodówki” spędzali na Bielawie każde wakacje. W ślad za nauczycielem ze Szczecina na Wyspę przybywali kolejni zainteresowani wybudowaniem w tym rejonie swojego campingu. Dało to początek intensywnej kolonizacji Bielawy. W krótkim czasie ustawiono ponad 80 domków głównie mieszkańców Piły, Poznania, Koszalina i Szczecina.

Fot. 32. Konie na Wyspie
źródło: Marek Kujawski

Dynamiczny rozwój wyspy stał się ważnym źródłem dochodów Kujawskich
„z samego rolnictwa byśmy nie wyżyli. Dopiero, gdy turystyka na Wyspie ruszyła, przestaliśmy się martwić o pieniądze. Mieliśmy przy letnikach utrzymanie. Kupowali od nas jajka, mleko, ziemniaki, czasem barana na ognisko. Lusia gotowała im obiady, ja przewoziłem ich barką do Starego Drawska, pomagałem budować domki, pilnowałem, gdy stały puste. Więcej dostawałem prezentów niż pieniędzy. To już za PRL-u była prywatna wyspa– wspominał Kujawski. (Rzeczpospolita Magazyn, nr 42/171, 22.10.1999)

Według relacji Gospodarza nieraz na Bielawie przebywało więcej turystów niż w Starym Drawsku.

Rozwój Wyspy oraz złote czasy dla Kujawskich skończyły się wraz ze zmianą rzeczywistości politycznej Polski po roku 1989. Władzę tracili urzędnicy systemu komunistycznego a nowi uważniej zaczęli przyglądać się temu, co dotyczyło Bielawy. Notable gminni z Czaplinka zakwestionowali prawne istnienie domków letniskowych na Wyspie. Według nowych restrykcyjnych przepisów ich budowa była „samowolką”, co skutkowało nakazem ich natychmiastowego rozbioru. Letnicy w dowód protestu powołali stowarzyszenie, które miało ich bronić przed restrykcyjnymi przepisami prawnymi. Poprosili o wstawiennictwo Longina Komołowskiego, który także na wyspie posiadał swój domek. Jego działania okazały się być bezskutecznymi i on sam jako pierwszy rozebrał swój camping. W ślad za nim swoje dacze rozburzyli inni letnicy. Dla Kujawskich nastały ciężkie czasy – bez letników tracili dochody, a ich starszy wiek uniemożliwiał im dalszą prace na roli. Skutkiem tego była konieczność sprzedaży gospodarstwa, w zamian za prawo do dożywotniego zamieszkiwania w nim. Ciekawa historia Państwa Kujawskich kończy się wraz ze śmiercią Pani Aleksandry Łapoń 15 lutego 2002 roku.. Dwa lata później tzn. 16 lipca 2004 roku zmarł Jan Kujawski, który pochowany został w Tczewie.

Równocześnie z historią Państwa Kujawskich na terenie Wyspy Bielawa zamieszkiwali Państwo Terleccy. Przybyli oni, podobnie jak Państwo Kujawscy, tuż po wojnie. Jako dwie samotne osoby, które wcześniej pochowały swoich współmałżonków na Bielawie znaleźli swoje miejsce i nowe szanse na życie. Pani Jadwiga Terlecka opuściła stały ląd i mieszkanie w Starym Drawsku po to by ze swoim drugim mężem, pochodzącym z Elbląga, a przybyłym ze Lwowa, zająć obiecaną im ziemię. Razem z nimi na Wyspie zamieszkało ośmioro ich dzieci, pochodzących ze wcześniejszych związków.

Ich życie koncentrowało się na uprawie roli i hodowli 12 dojnych krów, które zapewniały im mleko oraz stanowiły im dochód z jego sprzedaży. „Mieliśmy dwanaście dojnych krów, to do mleczarni się pływało. Póki mąż się dobrze czół to płynął. Potem- to tylko ja. Różnie bywało: i fala, i mgła. A krowa jak chce to sama popłynie. I pływały na postronku, za łódeczką. Była taka, że sama skakała do wody i do cielęcia płynęła, bo słychać było przez wodę jak muczy. Konie-to jasne, że pływają” – tłumaczy Terlecka. Ich życie toczyło się spokojnie, swoim własnym rytmem bez ludzi i elektryczności. W swoich wspomnieniach Pani Terlecka powraca do czasów, gdy zboże kosiło się kosiarką konną, młóciło się kieratem.
W artykule, który ukazał się w 1994 roku w wydaniu weekendowym tygodnika ilustrowanego „Poznaniak” Jadwiga Terlecka wspominała, że mimo swojego zaawansowanego wieku potrafiła jeszcze wiosłować do Drawska, doić krowy, robić twaróg czy nawet wyjechać ogrodniczym ciągnikiem w pole.

Fot. 34. Pani Jadwiga Terlecka
źródło: Tygodnik ilustrowany poznaniak nr 45,1994

Nie obca jej była także elektryka z rutyną podłączała kabelki do 10 letnich akumulatorów, dzięki którym wytworzony dziesięciowoltowy prąd zasilał radio, telewizor oraz jedyną żarówkę w całym domu. Nie narzekała na brak zajęć: naprawianie szkód po zniszczeniach przez dziki i sarny, przędzenie wełny z własnych owiec, na starodawnym kołowrotku, robienie swetrów, cerowanie skarpetek, uprawa roli, pędzenie krów i koni na pastwisko. Trud życia na Wyspie ukazuje osoba córki Eli, która codziennie musiała przeprawiać się na brzeg, żeby móc pójść do szkoły. Przyprawiało to matkę o dreszcze, która bała się szczególnie wtedy, gdy na jeziorze była duża fala. Jak wspomina Pani Terlecka zdarzało się, że dzieci musiały spać na brzegu, bo powrót do domu po zajęciach był niemożliwy.

Fot. 36. Dom po Pani J. Terleckiej w obecnych czasach
źródło: Wirginia Twardoch

Pani Jadwiga Terlecka, gdy uległa wypadkowi poprzez staranowanie przez byka, co skutkowało poważnymi obrażeniami klatki piersiowej i stawu barkowego, zamieszkiwała jeszcze wyspę przez dwa lata. Po tym okresie zmuszona była opuścić Bielawę ze względu na wiek i stan zdrowotny.

Według uzyskanych informacji Pani Terlecka wymeldowała się z Wyspy 10 sierpnia 1997 roku i od tego momentu zamieszkała z córka, która wraz ze swoją rodzina do dzisiaj prawdopodobnie mieszka w Połczynie.